Jak motywować się do nauki w szkole?

Jak motywować się do nauki w szkole?

Jak motywować się do nauki w szkole?

Motywacja w nauce

Po co mamy się uczyć w szkole?

spis treści:

  • Wprowadzenie
  • poczucie kontroli
  • potęga uczenia się
  • przykłady z życia
  • podsumowanie

1. Słyszeliście kiedyś od nauczyciela stwierdzenie „ucz się matematyki, bo to najważniejszy przedmiot w życiu”? Albo podobne zdanie mówiące o języku polskim, angielskim czy innej dziedzinie? I jak to was motywuje do nauki? Mnie samego nie motywowało to ani trochę. Przecież robimy w życiu najchętniej to co ma dla nas sens i zakładam, że tak ślepe sformułowania tego sensu nam nie przyniosą. Na pewno zmotywujemy się do chodzenia na zajęcia z czegokolwiek, jeśli tylko zauważymy tam jakieś znaczenie dla nas. Jak je jednak znaleźć i co nam to da? Oraz po co w ogóle mamy się uczyć w szkole? Jaki jest sens tego wszystkiego? O tym przeczytacie w tym artykule.

Jak przygotować się do matury ustnej z polskiego?

Korepetycje do matury z języka polskiego

2. Jeżeli mowa o motywacji to ważne w tym wszystkim jest poczucie kontroli. Mówiąc „chodzę na matematykę bo to obowiązkowe” albo „chodzę na te lekcje bo inaczej zdenerwuję lub zawiodę rodziców” mamy pewnie sporo racji, ale zauważcie jak takie myśli odbierają nam władze nad naszym własnym życiem. Jeżeli jakiś przedmiot nie zbyt przypada nam do gustu, to powiedzmy do Siebie „idę na matematykę, bo chcę ją zdać i mieć z głowy”, albo „idę na matmę bo chcę mieć 90% na egzaminach/maturach żeby iść na wymarzone studia/liceum/technikum” czyli coś do nas przemawia. Coś co jest na tej matmie nagrodą, choćby niewielką, jak święty spokój.

Różnica jest taka, że teraz myślimy o Sobie. JA idę na matematykę bo JA widzę powód by to zrobić, a nie szkoła czy rodzice. Sam w liceum dzięki temu matematykę nawet polubiłem, ponieważ dawało mi to w życiu ogromne zasoby motywacji i kontroli. Nie każdy przecież chodzi na ten przedmiot z takim podejściem. Większość znajomych była tam tylko ciałem, a ich wzrok i duch były skupione na telefonie czy koledze z ławki. Siedzimy czasem w szkole jakby za karę, albo „bo musimy”, „bo tak trzeba”. Widzisz teraz jak odbierające chęci, motywacji i kontroli jest to podejście? Chociaż sam czasem odpływałem na lekcji, to częściej wybierałem naukę. Zawsze wybór ten starałem się robić świadomie. Ćwiczenie takiej świadomości w podejściu do naszych szkolnych obowiązków może być nagrodą samą w sobie i przynieść nam sporo satysfakcji oraz siły do nauki. Znajdź koniecznie swoją motywację !


3. No dobra, to czy widzisz co mogłoby zmotywować Ciebie do matematyki? Jest tam coś fajnego? Może chcesz na nią iść aby nauczyć się czegoś przydatnego dla Siebie? Tylko co przydatnego możemy znaleźć w ułamkach czy logarytmach? Mogą nas zaatakować myśli w stylu „po co mi to? Bill Gates rzucił studia, to czemu ja mam nie rzucić szkoły?” Dobra… jeśli takie macie myśli to witam w klubie, bo też się nad tym pochylałem. Jednak Gates rzucił studia, ponieważ miał pomysł na biznes. Jeśli też taki macie to to temat na inny artykuł, ale Ja będąc rano w szkole nie wiedziałem co zjem popołudniu na obiad, nie mówiąc o tym że nie zastanawiałem się jak dokładnie kiedyś zarobię pieniądze. Czemu więc siedzieć na zajęciach? Co z nich wyniosę i gdzie tego użyje? Rozłóżmy to na dwa dokładniejsze pytania:

Pierwsze z nich niech brzmi: Po co mi dokładnie te informacje, które nauczyciel przekazuje mi w szkole? Na przykład gdzie przyda mi się znajomość tego czym jest cosinus, albo czym różni się komórka zwierzęca od roślinnej? Pomijając bardzo specjalistyczne zawody raczej nigdzie wam się to nie przyda. Punkt dla was.

Ale teraz zadam drugie, krótsze pytanie: Po co mam się uczyć w szkole? I tutaj nie dam za wygraną. Po co wam cosinus, tego nie powiem, ale czy dacie radę w tydzień zrozumieć czym on jest? Czy dacie rade szybko nauczyć się rysować jego wykres i coś obliczyć? Jeżeli już to potraficie to super ! Ale uwaga bo zaraz wypytam z dokładnego przebiegu powstania styczniowego albo budowy pantofelka. Te wszystkie informacje same w sobie mogą nie uratować wam skóry w życiu, ale to, jak szybko i dobrze będziecie w stanie się tego nauczyć jest bezcenne. Podkreślam – bezcenne ! Poznawanie nowych rzeczy i ciągłe uczenie się to prawdziwa potęga. No ale dlaczego?

4. Jeśli nie przemawia do was cosinus i pantofelek to czas na kilka bardziej życiowych przykładów:

– Znajdujecie po szkole pracę i szef przychodzi z prośbą – „obliczysz proszę ten projekt w Excelu?” A tu problem, bo jeszcze nie używaliście tego programu. Jeśli dacie radę się szybko nauczyć i zrobić ten projekt to podniesiecie swoje kompetencje, a być może dostaniecie awans czy premię, a to już coś !

– A może rok przed maturą dojdziecie do refleksji, że nie chcecie być technikiem informatycznym tylko psychologiem i musicie szybko przeskoczyć na inne rozszerzenia, żeby dostać się na wymarzone studia? W takiej sytuacji macie jeden rok na ogarnięcie całego zakresu z kilku lat rozszerzenia przedmiotu, który was zaczął interesować.


– A co jeśli chcecie dołączyć do szkolnej kapeli, ale nigdy nie graliście równocześnie z kimś i gubicie rytm? Może podszkolicie się dość szybko w takiej grze na tyle dobrze żeby się załapać do zespołu?

Wszystkie te krótkie historie wydarzyły się naprawdę. Zauważacie coś podobnego co kiedyś was spotkało? Taka nagła, niespodziewana sytuacja wymagająca od was szybkiej reakcji i nauki czegoś nowego.

W takich sytuacjach nie będzie za wiele czasu na optymalizację nauki i ogarnianie co u nas działa, a co nie. I tutaj pojawia się właśnie ona, cała na biało ! Szkoła… bo to właśnie w niej mamy najwięcej czasu, żeby przećwiczyć różne sposoby uczenia się różnych rzeczy, choć rzadko o tym nas informują nauczyciele. Wiedzieliście że szkoła ma na celu nas nauczyć – jak się uczyć? Jeśli nie to spokojnie – są nauczyciele, którzy czasem też tego nie wiedzą. Ważne żebyście Wy byli tego świadomi. Dostosowanie się do nagłych życiowych sytuacji będzie dużo prostsze jak będziemy pewni, że potrafimy szybko się uczyć nowych, czasem dziwnych rzeczy jak cosinusy, pantofelki, zasady gry w koszykówkę, myśli podmiotu lirycznego itd., itp. Bez takiej wiedzy o nas samych i bez takich umiejętności możemy przegapiać różnego rodzaju szanse, lub po prostu zbyt bać się podejmować jakiekolwiek ryzyko, przez co życie przejdziemy… stojąc… :

-Powiemy szefowi żeby szukał kogoś innego do tego projektu.

-Zrezygnujemy ze zmiany kierunku matury bo przecież już się kilka lat uczymy jednego przedmiotu i szkoda by robić wszystko od nowa. Za dużo tego przecież.

-Powiemy sobie że gra w kapeli nie jest dla nas bo za dużo tych nowych informacji do ogarnięcia, a kapela szuka tylko przez chwilę nowego jej członka.

Jeżeli nie chcecie awansów kapel czy innych matur to te historie nie są problemem, ale może nadarzą się inne sytuacje gdzie już szybka reakcja nam się przyda? Co by to mogło być w Twoim życiu? Życiu, które jest pełne różnego rodzaju okazji i nie mamy możliwości na wszystkie się przygotować z wyprzedzeniem. Czasem nawet nie mamy szans przewidzieć jakiego rodzaju okazje to będą. Dlatego będziemy się czuli pewnie i bezpiecznie, jeżeli będziemy dobrzy w uczeniu się nowych rzeczy.

5. A więc zapytam ponownie. Co Ciebie może zmotywować do nauki matematyki i innych przedmiotów? Chcesz świętego spokoju, więc skupisz się na lekcji żeby mieć mniej do ogarniania w domu? A może chcesz być inżynierem i matematyki potrzebujesz na studia? Albo może chcesz potraktować szkołę jako własny poligon? Pole treningowe, na którym przećwiczysz różne metody uczenia się (opisywane w innych naszych artykułach), aby mieć w życiu pewność że cokolwiek ono przyniesie, ja będę gotowy/gotowa do nagłych zmian? Albo widzisz coś innego co w tym wszystkim ma sens? Cokolwiek to jest, warto się uczyć, ale ze świadomością co i dlaczego Ja robię.

5/5 - (1 vote)